SOKÓŁ ZABRZEG 3 : 2 KS BESTWINKA (1-0)
GALERIA
Przed wczorajszym spotkaniem w którym przyszło się nam zmierzyć z drużyną Zabrzega trudno było znaleźć kibica który obstawiałby zwycięstwo gospodarzy. W punktową zdobycz swojego zespołu nie wierzył nawet trener Sysło wiele wskazywało więc na to, że w klubie z Zabrzega nie dzieje się najlepiej i nasze zwycięstwo będzie tylko formalnością. W kadrze trenera Malczewskiego zabrakło co prawda sześciu zawodników z podstawowej jedenastki (Chmielniak, Nycz, Michalski, Wróbel Paweł I i II oraz Mucha) jednak mimo to na ławce zasiadło jeszcze czterech rezerwowych. Pierwsze minuty potwierdziły przedmeczowe przypuszczenia i po kwadransie powinniśmy prowadzić co najmniej 0-3. Jednak jeśli nie wykorzystuje się takich sytuacji jak ta z pierwszej minuty trzykrotnie, bezskutecznie dobijając piłkę z piątego metra to nie należy się również dziwić temu, że sytuacja odwróci się w przeciwnym kierunku co stało się w 20 minucie gdy spóźniona reakcja Michała Więcka zamieniła się na rzut karny który Ciesielczyk zamienił na pierwszą bramkę dla Sokoła. Wyjście na prowadzenie dało gospodarzom wiarę w uzyskanie korzystnego rezultatu i to oni do końca pierwszej części gry byli stroną przeważającą. Wynik nie uległ już jednak zmianie i do odrobienia była zaledwie jedna bramka. Cel na drugie 45 minut był więc oczywisty i do jego realizacji przystąpiliśmy od pierwszych minut drugiej odsłony. Nasza przewaga nie ulegała dyskusji a podopieczni Zbigniewa Sysły nie potrafili wyprowadzić piłki ze swojej połowy, w piłce nożnej najważniejsze jest jednak trafianie do siatki przeciwnika niestety nasza skuteczność pozostawiała bardzo wiele do życzenia. Czas uciekał a wynik pozostawał bez zmian i ważniejsza od obrony zaczynała być ofensywa czego następstwem było ryzyko kontrataków i tak w 67 minucie pierwsza groźna akcja "Sokoła" zamieniła się w drugą bramkę i sytuacja stała się jeszcze bardziej skomplikowana. Gdy do końca pozostało niespełna dziesięć minut trener Malczewski nie miał już nic do stracenia i zdecydował się na wprowadzenie trzeciego napastnika. W 84 minucie nadzialiśmy się na drugą zabójczą kontrę i na sześć minut przed końcem regulaminowego czasu gry mieliśmy do odrobienia trzy bramki. Dopiero wtedy gdy Sokół poczuł, że zwycięstwo ma już w kieszeni do głosu doszła nasza drużyna w 86 minucie odpowiadając trafieniem Piotrka Garstki oraz Przemka Stasicy w 90. Cztery minuty doliczone przez arbitra nie wystarczyły jednak na zdobycie trzeciego trafienia dającego wyrównanie i porażka z drużyną której zgłoszenie do rozgrywek stało pod znakiem zapytania na kilka dni przed startem stało się faktem...
KS Bestwinka: Goch - Kasprzyk (82' D. Wróbel), Łukosz, Wróblewski, Bieroński (38' Wierzgoń), Herka (46' A. Wróbel), Jastrzębski, Stasica, Więcek, Garstka, Starsiak (65' Skęczek)
Trener: Malczewski
Sokół Zabrzeg: Górski, Pisarek, Polok (85' Chromik), Ciesielczyk, Jarczok, Ochman, Pasz (18' Indeka), Podkański, Wajs, Żurkowski (75' Duda), Konieczny
Trener: Sysło
Bramki dla Bestwinki: Garstka (86'), Stasica (90' - rzut karny)
Bramki dla Sokoła Zabrzeg: Ciesielczyk (20' - rzut karny, 84'), Konieczny (67')