SOKÓŁ ZABRZEG 2 : 5 KS BESTWINKA (2-3)
GALERIA
Sokół Zabrzeg: Marszałek - Pisarek, Sawicki, Banet, Hajduga, Jarczok (46' Ciesielczyk), Kasperek, Podkański, Gorzelnik, Leśków (35' Szkucik), Michalik
Trener: Mizia
KS Bestwinka: D. Chmielniak - A. Łukosz, Michalski, Miroski (66' B. Prymula), Nycz, P. Wróbel I, Kopeć (46' Skęczek), Wierzgoń, P. Wróbel II (72' Starsiak), B. Chmielniak (46' P. Łukosz), Mucha
Trener: Malczewski
Bramki dla Sokoła Zabrzeg: Sawicki (30', 40')
Bramki dla Bestwinki: B. Chmielniak (7', 10'), P. Łukosz (59', 80'), Miroski (13')
W sobotnie popołudnie czekał nas wyjazd do Zabrzega, w teorii spotkanie jedenastej kolejki powinno być czystą przyjemnością i okazją do podbudowania statystyk gdyż w bieżącym sezonie Sokół z jednym punktem na koncie zamyka tabelę tracąc rekordowe ilości bramek (bilans zabrzeskiej ekipy przed meczem wynosił -51). Poprzednie sezony w których Zabrzeg również nie zachwycał nauczyły nas jednak, że z tą drużyną nie gra się łatwo a wręcz przeciwnie. Początek meczu dawał jednak potężną nadzieję, że tym razem pójdzie jak po maśle. Strzelanie już w 7 minucie rozpoczął bowiem Bartek Chmielniak, trzy minuty później poprawił na 0-2 natomiast w 13 minucie swoje pierwsze trafienie w tym sezonie zaliczył Dawid Miroski. Wszystko wskazywało więc, że Sokół ponownie zostanie bezlitośnie "obdarty z piór", nic bardziej mylnego... Po zdobyciu trzeciego trafienia oblężenie bramki Marszałka nie ustawało, ustała natomiast nasza skuteczność i gola nie zdobyliśmy przez kolejne 46 minut. O tym, że strzelać można również do naszej bramki przypomnieli sobie natomiast podopieczni Jacka Mizi którzy w przeciągu całej pierwszej części gry dwukrotnie zagościli w naszym polu karnym w 30 i 40 minucie zdobywając przy tym dwie bramki których autorem był Bartosz Sawicki zbieżność nazwisk z występującym swojego czasu w naszych barwach Dawidem nie jest przypadkowa :). Do szatni nie schodziliśmy więc w optymistycznych nastrojach gdyż sytuacja stała się delikatnie mówiąc nieciekawa. Po przerwie "Sokoły" niesione nadzieją upolowania punktowej zdobyczy stawiały skuteczny opór naszym atakom i częściej niż w pierwszej połowie zapędzali się pod naszą szesnastkę, natomiast nasze niezliczone okazje nie znajdywały odzwierciedlenia w wyniku ku czemu wielokrotnie przyczynił się doświadczony, zabrzeski goalkeeper. Losy spotkania odmieniła jednak dwójka która pojawiła na murawie w 46 minucie. W kluczowej 60 minucie dośrodkowanie Maćka S. głową wykończył Paweł Łukosz. Przy stanie 2-4 Sokół stracił nadzieje na sukces a wynik spotkania na dziesięć minut przed końcem w niemal ten sam sposób ustaliła para Skęczek-Łukosz. Gdyby nasi zawodnicy odrobinę lepiej ustawili przed sobotnim meczem celowniki wynik byłby znacznie okazalszy, niezmiennie jednak należy cieszyć się z kolejnego zwycięstwa dzięki któremu ponownie zbliżyliśmy się do podium o które w najbliższą niedzielę powalczymy po raz ostatni w tym roku przed własną publicznością z Pionierem Pisarzowice.