KS Bestwinka - strona oficjalna

Przełom Kaniów 1 : 0 KS Bestwinka (0 : 0)

Skład: Chmielniak - Więcek, Tomaszczyk, Jarosz – Wierzgoń (Ślosarczyk - 68), Pasz, Paweł Wróbel, Paweł Wróbel II, Ścibiorek (Arkadiusz Łukosz - 46) - Garstka (Kosmaty - 75), Paweł Łukosz

Niestety nie udał się naszej drużynie rewanż za porażkę z poprzedniego sezonu gdzie ulegliśmy po emocjonującym meczu kaniowianom 3-4. Jak to w derbach bywa i tym razem ciężko było wskazać faworyta potyczki. Mecz od samego początku toczył się w środkowej strefie boiska, a ciekawych sytuacji było jak na lekarstwo. To nasz zespół lepiej rozgrywał piłkę w środkowej strefie jednak nic z tego nie wynikało. Defensywa obu drużyn spisywała się praktycznie bez zarzutu. Widać było, ze oba zespoły bardzo poważnie podeszły do tego spotkania, mimo iż w pierwszej połowie nie padła żadna bramka to ambicji i woli walki zawodnikom obu zespołów nie można było odmówić. Początek drugiej części spotkania podobnie jak i pierwszej nie obfitował w sytuacje strzeleckie, aż nadeszła 63 min. spotkania… kaniowainaie wykonywali rzut różny mocno uderzona piłka prze zawodnika gospodarzy zaskoczyła stojącego na słupku Zbyszka Wierzgonia ocierając się o jego głowę i wpadła do siatki. Po tej bramce natychmiast zareagował trener Jurczyk ściągając Zbyszka z boiska. Od tego momentu inicjatywa należała już tylko do naszego zespołu, który nie schodził z polowy rywali atakując praktycznie całym zespołem, jednak nie miało to przełożenia na zdobycz bramkową. Nie pomogły nawet zmiany w naszej drużynie. Pod koniec spotkania korzystnej sytuacji nie wykorzystał Paweł Wrobel, którego strzał minął bramkę gospodarzy. Kaniów za to groźnie kontrował i po jednej z takich kontr wręcz powinien prowadzić 2-0. Po świetnej akcji w sytuacji sam na sam z Dominikiem Chmielniakiem znalazł się zawodnik gospodarzy, który tylko w wiadomy dla siebie sposób nie umieścił piłki w siatce. Trzeba zaznaczyć, ze kapitalna interwencja w tej sytuacji popisał się „Domino”. Mimo usilnych prób wynik do końca spotkania nie uległ już zmianie. Należy podziękować naszym zawodnikom za walkę i wysiłek włożony w ten mecz, gdyż było widać, że bardzo chcą wygrać niestety tego dnia los nie był naszym sprzymierzeńcem. Nie ma co załamywać rak juz za kilka miesięcy ponowna okazja do rewanżu tym razem na naszym terenie, oby zwycięska. Ja tymczasem zapraszam wszystkich kibiców na kolejny mecz z udziałem naszej drużyny. 6 września o godz. 16 podejmujemy na własnym obiekcie Orla Kozy. Serdecznie zapraszam wszystkich sympatyków na ten mecz. KS Bestwinka!!!