KS Bestwinka - strona oficjalna

Początek spotkania obie ekipy rozpoczęły trochę ospale, a gra toczyła się głownie w środkowych sektorach boiska. Po kilkunastu minutach zobaczyliśmy pierwszy strzał na bramkę w wykonaniu gości, a chwilę później kolejny ale na szczęście w obu przypadkach piłka leciała w sam środek bramki co nie sprawiło problemów Dominikowi Chmielniakowi. Strzały te spowodowały, że nasi zawodnicy obudzili się z tzw. "zimowego snu" i zaczęliśmy wreszcie stwarzać sobie okazje bramkowe. Pierwszą miał Zbyszek Wierzgoń ale jego strzał z rzutu wolnego zdołał obronić bramkarz, a kilka minut później po kapitalnym podaniu między dwóch obrońców w wykonsniu Michała Pasza w świetnej sytuacji znalazł się Daniel Wróbel ale jego silny strzał kapitalną paradą obronił golkiper Sokoła.Kolejne minuty płynęły, a wynik nadal nie ulegał zmianie. Kiedy wydawało się, że na przerwę oba zespoły zejdą z zerowym kontem bramkowym ładną akcję lewą stroną zakończoną dośrodkowaniem przeprowadził Marcin Jarosz, a tam w gąszczu nóg najwięcej zimnej krwi zachował Daniel Wróbel pakując piłkę do siatki silnym strzałem lewą nogą nie dając żadnych szans bramkarzowi przyjezdnych. Tak więc gol do szatni i 1:0 dla nas ponieważ minute po bramce arbiter główny zaprosił oba zespoły na 15 minutową przerwę. Bramka ta pozwoliła z większym spokojem myśleć o drugiej połowie, która w przeciwieństwie do pierwszej wyrównanej części należała do naszego zespołu. Gra w tej części meczu bardzo się zaostrzyła, a owocem tego było kilka ostrych fauli, po których naszym zawodnikom potrzebna była pomoc niezawodnego jak zawsze "doktora" Chmielniaka :) W 60 minucie meczu po kolejnym faulu gości nasz zespół wykonywał rzut wolny z narożnika pola karnego. Do piłki podszedł Zbyszek Wierzgoń i technicznym strzałem dał bramkarzowi okazję do wykazania się, piłka odbiła się jeszcze od ziemi co sprawiło mu sporo problemów, a na ten błąd czekał Michał Wiecek pakując wślizgiem z 7 metrów piłkę pod poprzeczkę. Tak więc 2:0 dla naszego zespołu! Kolejne minuty mijały, a ataki z naszej strony nie ustawały co od czasu do czasu wykorzystywali goście groźnie kontratakując. Po jednej z takich kontr niestety straciliśmy bramkę. Napastnik Sokoła wyprzedził Marcina Jarosza i wykorzystał niezdecydowanie Dominika Chmielniaka zdobywając kontaktowego gola w 80 minucie meczu. Bramka ta dodała skrzydeł zawodnikom przyjezdnych, którzy uwierzyli, że mogą jeszcze powalczyć o korzystny rezultat. Na szczęście w końcówce meczu nasza obrona nie popełniła już żadnego błędu, a ataki gości były na tyle chaotyczne i bez pomysłu, że dowieźliśmy zwycięstwo inkasując bardzo cenne 3 punkty. Dzięki temu zwycięstwu utrzymaliśmy przewagę 3 punktów nad Wilamowiczanką, a zarazem zbliżyliśmy się na taką samą ilość oczek do zajmującego drugie miejsce Przełomu Kaniów. Dobra runda jesienna naszych chłopaków sprawiła, że na wiosnę walka o czołowe lokaty będzie bardzo interesująca.